Przejdź do treści

Made with lo♥e… – skąd ta miłość?

Made with lo♥e... - skąd ta miłość?

Każdy, kto choć raz odwiedził naszą stronę internetową wie, że tworzymy produkty ze skóry naturalnej. W naszą pracę wkładamy mnóstwo serca, a obcowanie z tak pięknym materiałem, jak skóra naturalna jest dla nas pewnego rodzaju pasją. Jednak skąd pomysł na tego rodzaju biznes? 
I skąd ta miłość?

Fot. Weronika Zawiła

Dzisiaj naszą firmę tworzymy w trójkę – tata Antoni i my, dwie pozytywnie zakręcone siostry Agnieszka i Weronika. Jednak skóra naturalna pojawiła się w naszej rodzinie dużo, dużo wcześniej.
Zacznijmy od miejsca, z którego pochodzimy i w którym prowadzimy naszą działalność- Zembrzyce. Niewielka miejscowość, której historia ściśle związana jest ze skórą, a konkretnie z jej garbowaniem.

Jak podają źródła historyczne, już w XVI w. wieś miała obowiązek dostarczania skór na zamek królewski w Krakowie. Od 1807 r. kiedy to założono w Zembrzycach cech garbarski, garbowanie rozwijało się przez lata. Wybudowany został duży zakład garbarski, który w czasie okupacji został przejęty przez Niemców, a po wojnie został upaństwowiony. Zembrzycanie jednak pomimo wszelkich represji nielegalnie garbowali skóry zarówno w czasie wojny, jak i po jej zakończeniu.

Fot. Barbara Duman

Tutaj pojawia się kolejna kwestia – skóra towarzyszy naszej rodzinie już od pokoleń. Właśnie garbowaniem zajmował się nasz dziadek Ignacy. Było to bardzo ryzykowne zajęcie w tamtych czasach, ponieważ było nielegalne. Jednak to właśnie w tym fachu dziadek znalazł sposób na utrzymanie rodziny, co w czasach powojennych było bardzo trudne. W ten sposób skóra zagościła również w życiu naszego taty – Antoniego. Od najmłodszych lat pomagał swojemu tacie, a naszemu dziadkowi. Później sam stawiał pierwsze kroki, produkując wyroby ze skóry naturalnej.

Dzisiaj śmiało możemy nazwać tatę mistrzem kaletnictwa. Posiada ogromną wiedzę, którą z pasją przekazuje nam każdego dnia. Pokazał nam, że skóra pomimo swoich wad jest piękna i może budzić zachwyt. Zaraził nas miłością do skóry, ale i pasją tworzenia pięknych projektów. Tak właśnie powstała nasza mała rodzinna pracownia kaletnicza, w której każdego dnia tworzymy z miłością.

Fot. Weronika Zawiła

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *